Święta to czas spotkań, tradycji i jedzenia, które często ma dla nas znaczenie wykraczające poza samą wartość odżywczą. Potrawy świąteczne niosą ze sobą wspomnienia, poczucie bezpieczeństwa i bliskości, dlatego jedzenie w tym okresie rzadko bywa wyłącznie odpowiedzią na głód fizjologiczny. Po świętach wiele osób nie odczuwa jednak radości, lecz zmęczenie jedzeniem, uczucie przejedzenia lub wewnętrzny konflikt między przyjemnością a poczuciem utraty kontroli. Psychodietetyka pokazuje, że klucz do równowagi nie leży w restrykcjach, lecz w świadomych kompromisach, które pozwalają cieszyć się świętami bez szkody dla relacji z jedzeniem.
W okresie świątecznym zmienia się nie tylko to, co jemy, ale także kontekst jedzenia. Pojawia się presja społeczna, długie siedzenie przy stole, mniejsza ilość codziennych obowiązków oraz silne bodźce zapachowe i wizualne. Aromatyczne dania, owoce i przekąski są elementem świąt, to w zasadzie już tradycja. Jedzenie staje się też tłem rozmów, sposobem spędzania czasu i regulowania emocji.
Badania pokazują, że w takich warunkach łatwo przejść w tryb jedzenia automatycznego, w którym organizm nie dostaje jasnych sygnałów sytości, a ilość spożywanego jedzenia wzrasta bez świadomej decyzji.
Psychodietetyka nie zakłada, że święta powinny wyglądać „idealnie żywieniowo”. Zakłada natomiast, że warto wybrać obszary, w których dbamy o siebie, i te, w których świadomie odpuszczamy.
Jednym z najprostszych kompromisów jest rezygnacja z obowiązku jedzenia każdej potrawy. Nadmiar wyborów zwiększa ilość spożywanego jedzenia, nawet gdy nie towarzyszy mu głód.
Lepszym rozwiązaniem jest:
To pozwala zachować świąteczny charakter posiłku bez przejadania się.
W święta jemy często szybciej, niż nam się wydaje – zwłaszcza na początku posiłku. Tymczasem sygnał sytości pojawia się z opóźnieniem, nawet po kilkunastu minutach.
Zwolnienie tempa, odkładanie sztućców i robienie przerw między kęsami pozwala organizmowi lepiej zarejestrować, kiedy jedzenia jest już wystarczająco dużo.
Jednym z najbardziej niedocenianych kompromisów jest fizyczne odejście od stołu. Długie siedzenie przy jedzeniu sprawia, że mózg traktuje je jako ciągle dostępne, nawet jeśli głód już minął.
To nie jest forma kontroli, lecz zmiana środowiska, która naturalnie ogranicza nadmiar.
Jedzenie z nudów w święta nie zawsze wynika z samego siedzenia przy stole. Często pojawia się wtedy, gdy brakuje zaangażowania emocjonalnego – rozmowy słabną, pojawia się zmęczenie bodźcami lub poczucie pustki.
W psychodietetyce określa się to jako głód emocjonalny:
Badania wskazują, że jedzenie z nudów jest słabiej zapamiętywane, co sprzyja sięganiu po kolejne porcje bez realnej potrzeby.
Zamiast walczyć z tym zachowaniem, warto zmienić funkcję, jaką pełni jedzenie w danym momencie:
Psychodietetyka uznaje, że jedzenie pełni również funkcję emocjonalną. Świąteczne potrawy mogą być nośnikiem tradycji, wspomnień i poczucia bliskości. Oczywiście warto też być świadomym tego
Zdrowy kompromis nie polega na eliminowaniu tych doświadczeń, lecz na tym, by jedzenie:
Takie podejście zmniejsza ryzyko późniejszych epizodów przejadania się.
Święta nie muszą być ani okresem całkowitego odpuszczenia, ani walki z jedzeniem. Najzdrowszym rozwiązaniem są kompromisy: wybór, uważność, przerwy i gotowość do odejścia od stołu wtedy, gdy jedzenie przestaje być potrzebą. Jedzenie z nudów i presja społeczna to naturalne zjawiska – nie wymagają oceny, lecz zrozumienia. To właśnie takie podejście pozwala przejść przez święta z poczuciem równowagi, a nie winy.
Źródło: van Strien T. (2021), Emotional and external eating in everyday contexts
Źródło: Higgs S., Thomas J. (2022), Distracted eating and memory for food intake
Źródło: Herman C.P., Polivy J. (2020), Dieting, restraint and overeating
Źródło: WHO (2023), Behavioral aspects of eating and weight regulation